CZ-CZEŚĆ.
Wiem, wiem - oberwie mi się za to, że tak długo mnie nie ma tu. Ale na prawdę nie mam czasu. Szkoła i szkoła, teraz jeszcze zamówienie mi się posypało na pracę farbkami. Kiedyś tam Wam pokażę. Dzisiaj mieliśmy Dzień Kobiet. Eryk nieźle się postarał jeśli chodzi o życzenia. A prezenty? Też super. Dzisiaj jeszcze była wystawa naszych ornamentów robionych przez ferie. Dodam jeszcze, że rano jechałam z Izą do szkoły i poznałam jej chłopaka. A gdy wracałam spotkałam Izę, Dianę i Dominikę. Wiii... A teraz rozmawiam sobie z Deathem, Olim (yup... długa historia) i zasuwam na twitterze! A przede mną poprawa wizytówek.
Sayooo!
~ ~
PS. Pragnę dodać, iż dzięki An Cafe moje życie odmieniło się o 180 stopni.
Nie robię już głupich rzeczy typu wiecie sami.
Nie przejmuję się krytyką ludzi, którzy mnie tak na prawdę nie znają.
A przede wszystkim w moim życiu pojawiły się odcienie czerni.
Sukces.
~by Amaya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz ciekawą uwagę? Skomentuj. Nie hejtuj, nie po to jest ta opcja...