niedziela, 30 czerwca 2013

LOL

No to zaczynam dzisiaj jeszcze raz...
CZEŚĆ CZEŚĆ I CZOŁEM
Więc tak:
-dostałam się na sam dół mojej tablicy na fb, a tam pousuwałam wszystkie gówna
-ogarnęłam "like" dla stron \, których nie prowadzę
-usunęłam się ze wszystkich stron o samookaleczeniu się, które prowadziłam i na które wchodziłam
-usunęłam się z prawie wszystkich stron o mandze i anime oprócz tej  i  tej
-usunęłam wszystkie krwawe arty, tzn schowałam je do innego folderu 
-usunęłam drugie konto na ask-u
-usunęłam wszystkie idiotyczne, bezsensowne zdjęcia
Zaczęłam czytać nasze archiwum. Doszłam do planowania ogniska rok temu. Rozpłakałam się i nie mogłam dalej czytać. Przez głupi przypadek wysłałam Ci wiadomość na skype 'ie. Wtedy też się rozpłakałam. W ogóle skończyłam czytać III część książki, a mianowicie "Objawienie". 
Kogo ja oszukuję? Ciebie i samą siebie. Ty nie czujesz nic do mnie. A ja głupia mam nadzieje od 4 lat już. W tym roku... nie wiem coś we mnie pękło. Wiedziałeś o tym. Ale nic nie zrobiłeś. Nic nie chcieliśmy. Wolałam przyjaźń, chcę wrócić do tego stanu. Ale do mnie wkradło się głupie uczucie, jakim jest miłość.
Dobra nie ważne.
Oglądaliście już LOL-a? Pewnie tak! Ja niestety lub stety dzisiaj pierwszy raz.... Aktorka po raz kolejny wzruszyła mnie do łez. Zresztą z nią filmy są super.
Dobranoc~!

~ ~









~by Amaya

30.062013 r

*mruczy coś pod nosem na powitanie*
Czuję się podle. Najbardziej podle jak chyba już żaden człowiek się nie poczuje. Wydało się, Michał zna prawdę... Wie, że okłamywałam go. Wie... wie wszystko. Boże... cały czas ryczałam. Biegałam. Chciałam być sama. Ale... dobrze, że dziewczyny były. W ogóle przepraszam i dziękuję za wczorajsze ognisko. 
Michał jeśli kiedykolwiek będziesz chciał wybacz mi... Wiem, że nie zasługuje na nic z Twojej strony teraz, ale... Kurna... Ehh...
Nie mam ochoty na nic,
Tylko ryczeć.
W końcu zepsułam wakacje i Tobie i sobie.
Nie żyję.
Ja tylko istnieję.
Sayo.

~ ~



~by Amaya

sobota, 29 czerwca 2013

29.06.2013 r

HEJO
Jadę zawieść dokumenty, potem na akcję "Free Hugs" a następnie na ognisko klasowe. Macie tu zdjęcia z wczoraj <3 Wyszłam jak down. Ale jest.

 KSIĄDZ <3




 MY <3

haha uwielbiam to zdjęcie.





ONI <3

TĘSKNIĘ JUŻ DZISIAJ.
Popełniam błędy z dnia na dzień.
Staram się poradzić z moimi problemami.
Ale... przy Was...
Mija to, pozwalacie mi o tym zapomnieć.
Dziękuje.
Szczególnie za ten ostatni rok.
Wspaniały, pokręcony rok.

~by Amaya

piątek, 28 czerwca 2013

INFORMACYJNY

DOBRY
A właściwie zły.
Otóż przepłakałam jakąś godzinę.
Dowiedziałam się, gdzie idzie K... i zdecydowałam.
Chociaż pewnie nic was to nie obchodzi...
UWAGA!
...
...
...
IDĘ DO PLASTYKA.
No to dobrej nocy...

~ ~









Nadzieja bywa złudna.

~by Amaya

28.06.2013 r


*płacze*
WITAJCIE
Dzisiaj zakończenie roku... Wczoraj było ciężko. W skrócie pojechałam po kwiatki  a wracając miała atak w domu już. Nie wiem czego. Płakałam, chciałam do Dominika i Oliwera. Mama coś mi dała. Zasnęłam. Wiem, że Patrycja im powiedziała co się stało. 
Dzisiaj.
To najpiękniejszy dzień mojego życia. Ale i najgorszy. Rano wstałam jakoś 5:20. Wykąpałam się. Wystroiłam. Napisałam do Oliwera. W szpilkach i sukience szłam na autobus. W autobusie zjadłam 6 tabletek Acodinu. Nie... nie wiedziałam, że znowu tak mocno zadziała. Na sali było spokojnie. Wyszłam po nagrodę, dałam kwiatka dyrce, pani od plastyki (bo taka była umowa) i z księdzem zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie. Ksiądz stwierdził, że jesteśmy 'debeściaki' bo dostał kaszankę i kwiatka. W ogóle mam jakieś zaburzenia wzrokowe więc przepraszam za błędy. Potem poszliśmy do sali. Na szczęście była ona na starym bloku licealnym więc nie było dalejko. tam pani dała nam świadectwa z tego roku, kopie, kopie punktów, punkty z gimnazjum i podstawówki i świadectwo z 6 klasy plus jakieś inne papierki. Robiliśmy zdjęcia, ale wszystko jest na lustrzance Izabeli. Kochanej naszej. 
Mam zdjęcie z Tobą. Chciało mi się płakać gdy patrzyłam jak wpisujesz mi się do dyplomu. Jak robiłam z Tobą zdjęcie, jak obejmowałam Cię przy zdjęciu. Było mi cieplutko na serduszku gdy z Tobą ostatni raz się wygłupiałam, gdy ostatni raz Cię szturchnęłam, gdy ostatni raz na Ciebie spojrzałam. Wróć jeszcze ognisko... ale to chyba nie to samo. Haha w ogóle Norbert stwierdził, że na Ciebie lecę. Nie, nie lecę... To chyba coś więcej, skoro od pierwszej klasy mam to samo uczucie Nawet gdy byłam z tym parszywym idiotą brakowało mi rozmów z Tobą. Ale... Ty kochasz inną... Tylko ja, Iza, Marta, Patrycja, Ola i mama znamy sekret. Sekret. 
Nienawidzę pożegnań. Nienawidzę rozstań. Po co przyzwyczajać się do ludzi, którzy odejdą i tak i tak?
Oli... Ty odejdziesz. Jesteś jeszcze młody. Młodszy ode mnie bynajmniej. Kocham Cię tak mocno. Tak bardzo chcę abyś był szczęśliwy... Ty wiesz co ja czuję, a ja wiem co Ty czujesz... To Tobie ufam, a Ty mnie wspierasz... Martwisz się o mnie a ja o Ciebie...
Dominik.. Ciebie też kocham. Na równi z Oliwerem. Ale to Ty pierwszy mnie pokochałeś. Ty pierwszy poczułeś , że jesteśmy tacy sami. Ty pierwszy się zwierzyłeś. Ty zaufałeś mi a ja Tobie. Zawsze mnie ochrzaniasz gdy sobie coś zrobię. Zawsze rozśmieszasz... Zawsze jesteś. Zawsze mogę Cię pocieszyć a Ty mnie. Zawsze będziemy chociaż dzieli nas tak dużo. Zawsze będzie zaległy ochrzan prosto w oczy! Ty zawsze wspominasz o mnie w swoich postach. 
Kocham Was a Wy mnie. Od Was dostałam tyle miłości... tyle ciepła... Wy jesteście codziennie, o każdej porze dnia i nocy. Od Was zaznałam prawdziwej przyjaźni jeszcze raz...  Chociaż wokół mnie jest tyle ludzi.
Kurcze jak ja sobie bez Was poradzę w wakacje? 
Kto będzie mnie rozśmieszał/
Obiecaliście każdego dnie opisywać swój stan. Swoje myśli. Ja też to obiecałam. Potem pod koniec wakacji wyślecie mi wypchaną kopertę, a ja Wam. Będzie co czytać. 
Sayo.

~ ~

 schudłam?

 Kinga...

Uśmiech?
A w oczach smutek...

~by Amaya


środa, 26 czerwca 2013

26.06.2013 r

SIEMANO
Po jutrzejszym dniu zakończenie roku szkolnego. Zakończenie trzeciego roku spędzonego w tak wspaniałej klasie. Mimo licznych przypałów, odpałów i różnych innych miłych sytuacji ale również niemiłych cieszę się ze swojej decyzji podjętej w pierwszej klasie a mianowicie przepisanie się do tej klasy. Nie odczułam nawet, że nie ma w niej uczniów z mojej miejscowości. Boziu.... tak wspaniała klasa. 
LUDZIE KOCHAM WAS ZA TĄ ATMOSFERĘ, ZA TO JAK MNIE PRZYJĘLIŚCIE!! 
No... Więc teraz co się dzisiaj działo. Rano pojechałam do szkoły, właściwie pobiegłam na przystanek. Na pierwszej godzinie rozmawiałam z księdzem, gdyż tylko ja zostałam na tą lekcję. Szczegóły pozostawię sobie. Pojechałam na miasto z Martą, Kingą i Izą. Nachodziłam się trochę i teraz jestem zmęczona ale dzięki lekowi na kaszel <Acodin> który w większej dawce powoduje inne skutki dałam radę. Taak jak na prochach się czułam. Ale... następnym razem nie jadę. Po zakupach udałam się do mamy pracy, aby odpocząć. Następnie pojechałyśmy na uroczystość "Uczniowie rodzicom." Mama odbierając list gratulacyjny miała łzy w oczach. W ogóle na mała blondyneczka jest the best! Patrycja śpiewa piosenkę a ona napisała mi wiadomość o treści "Długo ona będzie tak wyć?'' Myślałam, że z Dianą pęknę ze śmiechu! W drodze powrotnej jadąc z panią Edytą też śmiałyśmy się jak nie wiem. 
Ognisko coraz bliżej,
Coraz bardziej mi nie dobrze.
Coraz częściej źle się czuję.
W ogóle poznałam w końcu Oliwera, kolegę Dominika. Dominik wyjeżdża na wakacje. Oli też. Ale podali swoje numer telefonów więc... Oli ma nawet zrobić mi pobudkę gdy będzie wracał z Niemiec. Będzie zabawnie. Szkoda tylko, że on tak cierpi... 

Przestań istnieć.
Zacznij żyć.

~~












~by Amaya

wtorek, 25 czerwca 2013

25.06.2013 r

SIEMA
Dzisiaj od rana sobie byłam w Kielcach. Miałam jechać po książkę, ale spotkałam babcię więc z nią już sobie chodziłam. Byłyśmy najpierw w aptece a potem wstąpiłyśmy do kościoła. Tak chodzę czasami sama z siebie nie an msze ale po prostu pomyśleć w kościele. Gdy wychodziłyśmy babcia zauważyła czasopisma a, że lubi je czytać to przeglądała, które sobie wziąć. Wyszedł pewien facet, który wcześniej wszedł do kościoła i głośno mówił do zakonnicy, która się do niego nie odezwała ani słowem. Gdy wychodził zaczął kląć, w kościele! Spojrzałyśmy na siebie z babcią a on do nas podszedł. OmG why? Śmierdział wódka, nie wiem czym jeszcze. Było mi duszno, nie dobrze. Kazał babci przestać czytać jakichkolwiek gazet. Podziwiam babcie, że wtedy z nim normalnie rozmawiała, a nie wybuchła. Okropne. Tacy ludzi nie mają po kolei w głowie. 
Byłam na zakupach. Kupiłam sobie biały kapelusz z szarą wstążką. Ale nie całkiem szarą, płatki Nestle te na odchudzanie  i dużo różnych owoców. Moja dieta. Z babcią wybrałam się do cioci i Oskara. Okaj zawsze spoko. W sumie przespałam się u cioci, czyli jak zwykle gdy Oskar idzie spać. Potem udawałam, że śpię bo Okaj chciał mnie straszyć i budzić. Słodki maluch. Ciocia już za dwa, trzy tygodnie rodzi! Ah i oh. Mały nowy szkrab. Może będę chrzestną. Czas pokaże. W ogóle wczoraj też fajnie było. 
I te cudowne rozmowy z Tobą...
A właśnie Michał ma 90% z j.polskiego. No farta ma, koleś. 
Ja-ne

~ ~








Czas zaleczy rany, ale co jeśli ja tego czasu nie mam?

~by Amaya