sobota, 9 listopada 2013

09.11.2013 r

WITAJCIE!
Mam serdecznie dosyć swojego życia. Już nie ważne, że odezwała się do mnie dziewczyna Kuby. Już nie ważne, że jestem chora. Już nie ważne, że mam koszmary o tym, że moja rodzina ginie, lub ja i widzę jak mama cierpi. Ważne jest to, że... że cierpię wewnętrznie z mojej głupoty. Po 1 jak mogłam być tak pusta i się zakochać w kimś kto tak szybko zmienia sobie ludzi, jak rękawiczki... I jak mogłam opuścić przyjaciela? Nie odzywać się do niego, bo nie pozwalała mi moja duma i myśl, że nie jestem mu potrzebna? Ehh... On się wyprowadza, ale czy pozostanie przy mnie skoro ja nie byłam przy nim, bo nie umiała ze względu na kogoś, kogo pokochałam dzięki niemu? To nie jest wytłumaczenie, ale tak właśnie było. Ale on nie był winien tego co się stało... Już tylko umiem łkać. I nie jeść. I zamykać się w pokoju, leżeć godzinami aż w końcu przyjdzie sen. A wtedy budzę się zalana łzami i potem. Bo przecież normalność jest czymś mi obcym. 
Nie chodzę na religię to fakt, ale wierzę w Boga. Jednak po tych chorych wydarzeniach nie jestem pewna co mi pozostało.... A tak, łzy i ból w klatce piersiowej, który z każdym dniem jest coraz silniejszy. 
Kto by pomyślał, że właściwie jeszcze 5-6 miesięcy temu byłam inną dziewczyną. Kto by pomyślał, że tak się zmienię, prawda? Znów pozostaje pytanie czy na dobre, czy na złe... Przynajmniej nauczyłam się zakładać maskę przy ludziach w postaci uśmiechu... Udaje, że słucham podczas, gdy zatapiam się w swoich rozmyślaniach, głupie... Baka ja! Chciałabym umrzeć. Ale ktoś mi kiedyś powiedział, abym nie umierała pierwsza. Umrę ostatnia. Gdy zobaczę, że już jesteście szczęśliwi. Gdy zobaczę, że o mnie zapomnieliście na zawsze. Gdy nie będzie Was bolała moja śmierć. 

~~










































,,Zobacz, każdy kogoś udaje.
W takim razie ja udam, że nie żyję."

~Amaya

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Masz ciekawą uwagę? Skomentuj. Nie hejtuj, nie po to jest ta opcja...