sobota, 30 listopada 2013

30.11.2013 r

WITAJCIE
Wróciłam do domku. Wczoraj byłam u cioci - Igor dokuczał a Oskar jeszcze bardziej. Ale ogólnie OK było pomijając powrót w nocy już... Lekko się bałam ale kochana mama zadzwoniła i sobie rozmawiałyśmy całą drogę. Osz znów Mikado wcinałam! Bożż a miałam przejść na dietkę... 
Eryk co ja mam robić? Sam wiesz z kim... Uhh... Na Andrzejki Michał mnie zaprosił ale jakoś nie wiem czy iść. Nie chce mi się szczerze mówiąc i nie wiem w co się ubrać a w ogóle to chamsko tak się odezwał dopiero teraz.. W ostatniej chwili jak zawsze tzn w czwartek już mi coś mówił wstępnie, ale i tak, że się odezwał sam z siebie to szok... Nadal nie wiem co jest między nami... lol... 
Wczoraj sobie kciuka rozwaliłam jak zawsze przy odlewie rzeźby.... Gips musiałam urabiać i pobrudziłam nowe buty i spodnie! ;-; Cała mądra ja przy okazji zaspałam na pierwszą godzinę i spóźniłam się prawie na drugą. Nie spróbowałam nawet odpowiedzieć na biologii i w ogóle do d*py wczorajszy dzień był!
Dzisiejszy jest jeszcze gorszy. Chciałam wstać jakoś koło 7:15 tymczasem wyłączyłam budzik i zasnęłam dalej aż do 9:30! Potem chciałam pomóc cioci w porządkach to zaczęłam myć naczynia i szklanka wyleciała mi z rąk i się potłukła. W końcu zaprzestałam robić cokolwiek i zabawiałam Julkę a właściwie ona mnie karmiła jako, że byłam związanym psem ;-; Potem pojechałam z ciocią na zakupy i jadłam sushi. Koło 15:15 byłam w domu... Więc jeszcze nic nie zrobiłam a tyle w następnym tygodniu jest w szkole... Zawaliłam ten semestr. Trudno bywa. To pierwszy rok, najgorszy... Ale muszę się wziąć za siebie. Wyrzucić wszystkich z głowy i przestać się z kimkolwiek kontaktować. Tak to będzie dobre rozwiązanie chociaż tak bardzo bolesne. 
A w ogóle to jaram się zespołem An Cafe. 

~ ~

































I jak tu ich nie kochać?!

~by Amaya



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Masz ciekawą uwagę? Skomentuj. Nie hejtuj, nie po to jest ta opcja...