HEJ...
Dziś nie ma mnie w szkole. Hai, moje plany aby mieć 100% frekwencje niestety legły w gruzach. Dziś po jednym śnie po prostu nie miałam siły iść do szkoły. Wiem, że może to nie jest najlepszy powód aby nie iść do szkoły ale dla mnie było to wstrząsem... Mama i tata po prostu zginęli na moich oczach. Obudziłam się płacząc. Mam dosyć... Teraz... parę minut temu mama pojechała do babci bo am urlop. Ale... to co mi powiedziała *płacze* jest najokropniejszą rzeczą na świecie. Coraz bardziej nienawidzę mężczyzn. Coraz bardziej widzę ,,brudy" w swojej rodzinie. Nie nienawidzę ich... Chociaż moje odczucia, że nie lubię pewnych wujków i cioci nie są nie uzasadnione. Żałuję, że dziadek nie żyje. Chociaż dużo rzeczy działo się za jego plecami. Nic tak na prawdę nie wiedział o swoich dzieciach.Chociaż po części powinien się domyślić, ale przecież kłamstwa są lepsze od prawdy - tak niektórzy uważali. Ehh dziś posprzątam pokój nareszcie... Chciałam też zrobić obrazek na pracę miesiąca ale okazało się, że nie mam białego brystolu. A mamie nie chce się jechać ze mną po niego, bo sama nie pojadę gdyż nie jestem w stanie. Więc po prostu się pouczę na geografię, porysuje na rzeźbę i rysunek no i pomartwię się co z Death'em. Z Oliwerem... OK. Jeżeli próba wmówienia sobie, że te wakacje były tylko snem mi się uda.
Wczoraj byłam u babci drugiej. Z Wiktorią robiłyśmy zdjęcia online przez kamerkę internetową. Dużo śmiechu było. Babcia jest przeziębiona... Robiłyśmy też zdjęcia canonem jej taty ale nie mam ich na komputerze. Dziś w końcu może wrzucę część zdjęć z mojego aparatu....
Michał był na meczu. Znów pijany do mnie dzwonił. To jakaś forma pecha? Mam ochotę zakończyć tą znajomość i pozdrowić go środkowym palcem. Ale nie umiem. No właśnie zawsze jest jakieś "ale"... Normalnie to już.
Ok. Idę się uczyć, posprzątać i w ogóle a potem zajmę się zdjęciami.
Ja-ne
~ ~
~by Amaya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz ciekawą uwagę? Skomentuj. Nie hejtuj, nie po to jest ta opcja...