poniedziałek, 1 lipca 2013

01.07.2013 r

SIEMANECZKO
Nie, nie jest lepiej. Jest jeszcze gorzej. Dobrze, że przynajmniej mam Oliwera zawsze pod ręką. Ale... on będzie wyjeżdżał. Gdy... byłam u mamy i usnęło mi się na krzesełku śniłeś mi się. Obudziłam się i szybko do Ciebie napisałam. Ale... Ty nie odpisałeś. Nie dziwie się. W końcu to ja napisałam... Może kiedyś mi wybaczysz... Albo przynajmniej się odezwiesz...
Co dziś robiłam? Hmm... wstałam, wykąpałam się, wypiłam kawę i pojechałam do plastyka. Dałam świadectwo i wyniki egzaminów. Potem spotkałam się z Martą. Poszłam z nią do jej szkoły pierwszego wyboru. Potem po zakup farby do włosów dla niej. A następnie do mamy. 
DOSTAŁAM SIĘ NA RZEŹBĘ!
Umcyk umcyk~! Jaram się. W ogóle z mamą ostatni raz byłam w plastyku. Mam wychowawczynię polonistkę. Będę się uczyć hiszpańskiego. A angielskiego, jeśli się dostanę do zaawansowanej grupy uczyć mnie będzie anglik! Lepiej być nie może. Ale... nie cieszę się aż tak. Jeszcze albo do mnie to nie dotarło albo na prawdę się aż tak nie cieszę. W ogóle chcę jechać do Chmielnika. Chcę odwiedzić księdza Roberta, bo go biskup przeniósł. Chcę mu powiedzieć, że tez będę znała hiszpański i pójdziemy razem z Izą na pielgrzymkę do Santiago de Compostela! Iza... napisała, ze za trzy tygodnie może będzie kolejne ognisko. Nie pójdę na nie. Albo pójdę ale Ciebie pewnie nie będzie. Co za...
Dominik... Dominik idzie do psychiatryka. Pieprzony Y. Co on Ci zrobił...
Ollie....
Dominik...
Nie zostawiajcie mnie. Nie teraz. Dziękuję Oliwer za te dzisiejsze rozmowy. Zawsze będę. I Ty bądź. Poradzimy sobie... jakoś na pewno. Dziękuję też Tobie, Martka. Ty i tak zawsze będziesz.
Pozdro dla mojej nowej klasy. Będziecie mieć ciężko!
Ja-ne

~ ~




lolz
ps. Mama zmusza mnie do jedzenia. Ale ja kurcze nie chcę. Nie mogę. Nienawidzę jeść.

~by Amaya

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Masz ciekawą uwagę? Skomentuj. Nie hejtuj, nie po to jest ta opcja...